środa, 26 kwietnia 2017

Od Katfrin CD Jim'a

Gdy chłopak przyciągnął mnie do siebie i dotknął miałam ochotę mu wjeb.ać. Przypier.dolić w tą szczerzącą się do mnie mord.ę i uśmiechnąć się do niego lekko mówiąc: Nie jestem tobą zainteresowana wybacz znajdź sobie inną jednak gdy z jego ust poszły słowa:
- Spokojnie, dla ciebie też znajdę czas.
- Spier.dalaj, nie dotykaj mnie! Inne może Ci na to pozwalają jednak ja taka nie jestem! – krzyknęłam i wyrwałam się z jego objęć. Walnęłam go prosto w twarz, a on zdezorientowana cofnął się o krok zdziwiony moim postępowaniem. Zamiast płakać czy nawet podskakiwać to zaczął się śmiać. Podeszłam do konia i podprowadziłam go pod konar, na który ustałam i weszłam na czarnego ogiera. Spojrzałam w dół na chłopaka i miałam ochotę na niego splunąć jednak powstrzymałam się i po prostu ruszyłam. Nadal słyszałam jego śmiech.
- Zemszczę się kotku – usłyszałam.
- Wsadź sobie w dup.ę te słowa kotku – odkrzyknęłam i dałam łydki koniowi przechodząc do kłusu.

~~~~** ~~~~

Gdy już weszłam do akademii skierowałam się od razu do swojego pokoju. Nie idę dziś na lekcje. Pierdo.lę to. Mam to głęboko w mojej cudownej dupi.e. Po drodze wpadłam na jakiegoś nauczyciela nawet nie przepraszając ruszyłam do pokoju.
- Może by przeprosić? – zapytał nauczyciel.
- Och… nic nie szkodzi, że na mnie wpadłeś. Przyjmuje przeprosiny – powiedziałam z uśmiechem nawet się nie odwracając. Weszłam do swojego pokoju i od razu ruszyłam pod prysznic. Rozebrałam się i weszłam do kabiny od razu odkręcając ciepłą wodę. Lała się po moim ciele dając kojącą ulgę. Zamknęłam oczy czując jak całe zmęczenie przepadło, a kolejny dzień bez snu nie robi przez to różnicy i jest znów dobrze. Uśmiechnęłam się lekko i podniosłam głowę w górę tak by woda spływała po mojej szyi dając mi tym samym miłe uczucie. Wreszcie otrząsnęłam się i umyłam swoje ciało następnie spłukała cały żel pod prysznic i wyszłam jak nowonarodzona z kabiny prysznicowej. Wytarłam się od razu w czarny puchaty ręcznik i zaplątałam swoje włosy w turban i wyszłam z pokoju w samym ręczniku. Podeszłam do szafy i wzięłam krótkie spodenki w tym samym kolorze co czarna bluzką crop top gdyż dziś miało być bardzo słonecznie co oznacza, że nie chce pocić się jak świnia. Wzięłam szkicownik, ołówki, napój izotermiczny oraz okulary i wyszłam z pokoju, a następnie z budynku po drodze myśląc co takiego mogę naszkicować. Może konia jednak cały mój szkicownik jest nimi przepełniony. Eh… kot? Delfin? Może lew? Albo tygrys… kur.wa nie wiem. Westchnęłam zrezygnowana. Gdy już byłam na zewnątrz usiadłam na fotelu i otworzyłam swój szkicownik. Pomyślałam przez chwilę i stwierdziłam iż ptak nad kwiatem w locie będzie idealny. Zaczęłam szkicować zwierzę co zajęło mi około dwóch godzin. Przez ten czas rozjaśniło się i słońce ogrzewało moje ciało, a ja założyłam okulary. Upiłam wody i rozejrzałam się wokół siebie. Kogo zobaczyłam… pierw jego szyderczy uśmiech, potem jego włosy, a następnie rozweselone oczy i coś jeszcze… jego źrenice były rozszerzone. Ku.rwa brał coś, w jego stronę szedł nauczyciel, rozmawiali przez chwilę gdy z następnej minucie chłopka uderzył mężczyznę pięścią w twarz. Kurna… będę żałowała. Odłożyłam szkicownik i zostawiając go podbiegłam do nich. Odsunęłam ich od siebie.
- Przepraszam za kolegę, jest chory – powiedziałam, a chłopak właśnie spojrzał na mnie zdziwiony.
- Zaprowadź go do pokoju, porozmawiamy kiedy indziej – rzekł i na pewno ruszył w stronę pielęgniarki bo miał cała rozciętą wargę. Spojrzałam na chłopaka i westchnęłam, wzięłam go pod ramię gdyż chwiał się niemiłosiernie. Ruszyłam z nim w stronę mojego pokoju. Gdy już w nim byliśmy walnęłam go na łózko i stwierdziłam iż będę musiała zmienić pościel gdyż przesiąknie jego obleśnym zapachem. Westchnęłam zrezygnowana i zostawiłam go na chwilę by wrócić się po szkicownik i resztę rzeczy. Wzięłam je i wróciłam do pokoju. Zobaczyłam iż chłopak podniósł się i teraz oglądał moją bieliznę.
- Już nie mam na to siły. Więc jak oceniasz ten czarny koronkowy stanik i do tego te stringi? – zapytałam zakładając ręce na biodra.
- Czemu masz tylko czarną bieliznę? – zapytał zdziwiony lekko się chwiejąc.
- Lepiej usiądź – powiedziałam.

Jim? XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz