I znowu poniedziałek... I znowu trzeba iść na lekcje... Tak bardzo mi się nie chciało.. No ale musiałam.. Obudziły mnie pierwsze promienie słońca, które przebijały się przez okno i bawiły sir na mojej twarzy. W końcu otworzyłam oczy i się od razu przeciągnęłam. Leniwie wstałam z łóżka i podreptałam do łazienki. Tam wzięłam prysznic. Po prysznicu wytarłam się suchym ręcznikiem po czym drugim owinelam swoje ciało. Wyruszyłam włosy i je rozczesałam. Na końcu się delikatnie pomalowałam i w końcu wyszlam z łazienki. Podeszłam do szafy i wyjelam spodenki i jakąś zwykłą bluzkę. Nałożyłam jakies trampki. Spakowalam zeszysty do torby i poszlam na śniadanie. Oczywiście w jadalni juz był mój brat i kuzyni. Z jedzeniem przysiadłam się do nich i zaczęłam jeść. Gdy zjadlam poszlam na lekcje. Lekcje dłużyly się i dlużyły. Gdy w końcu się skończyły ja szeroko się uśmiechnąłam. Dzisiaj był bardzo upalny dzień więc postanowiłam iść pod wodospad. Może poplywam. Ruszyłam, więc w stronę wodospadu. Gdy tam dotarłam usiadlam blisko wody. Dłoń zanurzyłam w wodzie. Tak jak myślałam była ciepła. Rozejrzałam się czu nikogo nie ma. W końcu zaczęłam się rozbierać do bielizny. Torbę i ubrania zostawiłam na brzegu, a ja weszłam do wody. Zaczęłam pływać. I jak to zaczęłam się bawić woda robiąc różne atrakcję z niej. Nawet rozmawiałam i bawilam z rybami. Nie ma to jak być fenisem wody. Ale nagle postanowiłam być czujniesza i zmieniłam zapach na wilkołaka. I dalej zajęłam się zabawą. W końcu poczułam, że ktoś na mnie Patrzy. Zaczęłam się rozglądać.. I miałam rację w oddali zauważyłam chłopaka, który mi się przyglądał.
- I co się tak gapisz? - rzuciłam
- A co nie mogę? - zapytał uśmiechając się cwaniacko
- Żebyś wiedział, że nie - mruknęłam
- A kto mi zabroni? Ty?
- Tak ja - powiedziałam
Chciałam dojrzeć kto to był ale przez słońce nie mogłam.
Chłopaku?
sobota, 22 kwietnia 2017
Od Anastazji
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz