Nie lubiłem takich ludzi, nigdy nie patrzyli pod nogi. Potem myśleli, że to "przepraszam" załatwi sprawę.
- Uważaj, jak chodzisz- poprawiłem włosy
Chłopak o ciemno-brązowych włosach w okularach. Był trochę niższy niż ja, ale to nie zwróciło mojej uwagi. Jego twarz, była tak nienagannie ładna, oraz ten tyłek, który aż prosił się o małe co nieco.
- Zapewniam, że więcej już na ciebie nie wpadnę- pokręcił głową, cofając się o krok.
- Jesteś tutaj nowy?- przymrużyłem lekko oczy, karcąc się w umyśle za to, co właśnie powiedziałem- Wybacz-spojrzałem na ścianę- Nie wyspałem się, nie w porządku z mojej strony, że tak na ciebie naskoczyłem. Jestem Tomoe.
- Nathan- stwierdził nowy znajomy, kiwając lekko głową i przyciskając do siebie mocniej trzymane książki- Tak, nowy. Sprowadziłem się po południu- rzucił z lekkim westchnieniem.
- Coś nie tak? - spojrzałem na nie, przekręcając lekko głowę.
- Wszystko jest w porządku- uniósł wzrok, aby spojrzeć na moją twarz, ale chwilę potem znowu zerwał kontakt wzrokowy.
- Mam coś na twarzy?- przejechałem po niej dłonią.
Wyglądał cholernie uroczo, taki niewinny, dziewiczy.. Muszę go mieć, muszę go zdobyć, zaliczyć. To jest mój najbliższy cel.
- Nie, jesteś czysty. Powiedziałbym, gdybyś coś miał. A teraz przepraszam, właśnie miałem wracać do pokoju- wyminął mnie, aby ruszyć przed siebie.
- Heej.. czekaj- dogoniłem go- Przestraszyłem Cię? Nie chciałem.. - zrównałem się z nim.
- Słucham?- spojrzał na mnie- Czemu miałbym się ciebie wystraszyć?
- Odwróciłeś tak nagle wzrok, po sekundzie- skinąłem, spoglądając na niego.
Zacząłem przyglądać się jemu ciału, chcąc zapamiętać jak najwięcej. Chol., ale on jest przystojny.
- Po prostu nie jestem typem osoby, która lubi patrzeć innym w oczy, ani obserwować ich- położył nacisk na przedostatnie słowo.
- Przepraszam, zawsze tak przy pierwszym spotkaniu szybko przelatuje po osobie. Lepiej wtedy ich zapamiętuję- Potarłem kark, chcąc okazić skruchę.
- Ah, rozumiem. W takim razie nie mam nic przeciwko temu. Po prostu nie za bardzo lubię, kiedy wszyscy się na mnie patrzą. Wtedy czuję się brudny- ostatnie zdanie wypowiedział niemal bezgłośnie.
Bingo. Brudny to ty niedługo będziesz kochanie, jak cię tylko dopadnę w swoje ręce.
- Nieśmiałość, Huh?
- Może trochę- wzruszył lekko ramionami- Na pewno jestem bardziej nieśmiały, niż bym chciał.
- Oh..Spokojnie, oswoisz się tutaj szybko - posłałem mu swój uśmiech numer dwa. Nie ma co, będe walić z grubej rury
- Mam nadzieję, że jakoś się przystosuję. Dziękuję, za słowa otuchy- poprawił okulary.
- Dasz, radę - skinąłem, spoglądając mu w oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz